zapętlaj mi wrzesień.
małe ciałka kretów rozkładają się na leśnych ścieżkach.
mężczyźni testują wędki w szuwarach.
nocą wkładają kamienie pod poduszki synów.
chłopcy muszą umieć zarzucać i być gotowi na męskość.
 
zapętlaj mi wrzesień.
dziewczyny zrzucają na trawę mokre staniki,
szczelnie ukrywając ciała w ręcznikach.
matki asekurują ich ruchy chłodnym spojrzeniem.
nauczą je mówić o tamtych rejonach,
które kojarzyć mają ze wstydem.
 
zapętlaj mi wrzesień.
moczę palce w chłodnej wodzie, 
patykiem przewracam truchło zaskrońca.
za rok chłopcy pójdą w ślady ojców,
matki zmówią modlitwy za niedonoszone dzieciństwo córek.
nikt z nas nie przyzna głośno, 
że chciałby tu zostać.

Reposted from damapik